„Nigdy nie jest tak dobrze…”

Rzadko kiedy pożar jest sprawcą rzeczy pięknych. Jednak w przypadku tego miejsca tak właśnie było. Na własne oczy mogliśmy zobaczyć prawdziwe cuda natury wyrzeźbione z piaskowca.

Drugiego dnia, pod opieką wspaniałego przewodnika – p. Roberta Mania, osiemnastu śmiałków wraz z opiekunami, pomimo silnego wiatru i przenikliwego chłodu, zdobyło najwyższy szczyt Karkonoszy oraz Sudetów – Śnieżkę. Było to niesamowite przeżycie, które zapewne na długo pozostanie w naszej pamięci.

Kolejny dzień spędziliśmy w Dreźnie, zwanym Florencją Północy, jednym z najbardziej urokliwych miast Niemiec. Barokowy Pałac Zwinger i… Galeria Wielkich Mistrzów spowodowała, że niejeden z nas powziął postanowienie, aby tam wrócić.

Piątek – Praga. Przemiła, żartobliwa, czeska przewodniczka zabrała nas na spacer wiodący przez Hradczany. Katedra św. Wita, Most Karola, Plac św. Wacława… Wszystkie widoki tego miejsca stały się naszą własnością.

To jeszcze nie koniec. Wrocław – to on stanowił zwieńczenie naszej wycieczki. Przepiękne miasto, jedno z najstarszych w Polsce, z krasnalami ukrytymi w wielu miejscach… Zachwycił nas Rynek, Panorama Racławicka i - bajkowym krajobrazem - Ogród Japoński.

Przysłowie mówi: „Nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej”. Natomiast my z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że nie mogło być lepiej! Nasza młodzież po raz kolejny sprawiła, że czuliśmy się dumni sprawując nad nią opiekę. Autokar pachniał jeszcze nowością. Pogoda - piękna. Ośrodek wczasowy z widokiem na Śnieżkę i smakowitą kuchnią. Doborowe towarzystwo, a także wszystkie wyżej wymienione atrakcje sprawiły, że lepszej wycieczki nie mogliśmy sobie wymarzyć.

Uczestnicy wycieczki

Czytaj e-wydanie ">kliknij