Warmińska Motomajówka – motocyklowa impreza bez granic

2017-05-22 10:00:53(ost. akt: 2017-05-22 11:20:44)

Autor zdjęcia: Robert Dubaj

To już IX edycja Warmińskiej Motomajówki w Krośnie. Tradycją jest coroczne organizowanie tej imprezy w drugą niedzielę maja.
W słoneczny dzień, 14 maja do małej, acz urokliwej miejscowości przyjechało kilkuset motocyklistów. Imprezę zorganizował Warmiński Klub Motocyklowy „Drager” wraz z proboszczem parafii w Krośnie ks. Michałem.

Uczestnicy przyjechali głównie z naszego regionu, ale z roku na rok zwiększa się liczba motocyklistów z najdalszych zakątków kraju i zagranicy.

- To dobrze wróży na przyszłość dla tej imprezy. To spotkanie towarzyskie, któremu przyświeca szczytna idea bezpieczeństwa na drodze - podkreśla prezes klubu Drager.

Po mszy odprawianej w intencji motocyklistów i bezpiecznego sezonu, jak co roku odbyła się parada motocykli. Długa kolumna udała się na ustaloną trasę, która już dziewiąty rok wplata się w program Motomajówki. Na czele parady jechał burmistrz Ornety w unikalnym wojskowym „Gaziku”, pieczołowicie odrestaurowanym przez kolegę Wojtka.

Nad bezpieczeństwem czuwały zmotoryzowane patrole policji zapewniając bezkolizyjny i bezpieczny przejazd.

Jak zwykle nie zabrakło dodatkowych imprez. Muzyka zawsze towarzyszy Motomajówce. W tym roku na estradzie pojawiły się zespoły Planogram z Ornety i 18 minut z Morąga, bawiąc uczestników dobrym rockiem. Były też konkursy, w tym
o najdłuższą brodę, najmłodszą motocyklistkę czy też najbardziej doświadczonego wiekiem motocyklistę.

Goście raczyli się sławnym już „motomajówkowym” bigosem
i grochówką, przygotowanym przez niezawodną panią Irenkę, a serwowaną z unikalnej kuchni polowej.

Oczywiście nie zabrakło wsparcia ze strony Urzędu Miejskiego w Ornecie oraz Urzędu Gminy Lubomino.

- Jak zwykle ogromną pomoc niosła policja. Zawsze towarzyszy przejazdom naszych motocyklistów, dba o bezpieczeństwo na drodze przejazdu jak i na terenie imprezy. Wśród motocyklistów policja cieszy się dużym autorytetem. Przyjazny gest czy uśmiech to standard w naszych kontaktach - mówi jeden z organizatorów.

Należy podkreślić, że jest to impreza otwarta dla wszystkich pasjonatów i klubów motocyklowych. Każdy znajdzie tu swoje miejsce, przyjaciół i niezapomniane chwile. Corocznie pojawiają się tu pasjonaci motocykli najnowszych generacji, jak również pieczołowicie wyremontowanych oldtimerów.

Warmiński Klub Motocyklowy Drager działa od 2012 roku. Jest organizacją skupiająca ponad 20 członków. Głównym pomysłodawcą i założycielem klubu był nieżyjący ks. Andrzej. To on potrafił zmotywować lokalnych pasjonatów motocykli do stowarzyszenia się. Ta wspaniała osobowość była również organizatorem trzech pierwszych Motomajówek. Od czwartej edycji dołączył do organizacji imprezy Klub „Drager” i nadal ją kontynuuje.

- Pomimo tego, że zabrakło ks. Andrzeja wśród nas, zawsze zapewnia nam dobrą pogodę na Motomajówkę, no i jest z nami - mówi Prezes Dragera Maciej Wąsowicz.

Niedawno pojawił się nowy proboszcz parafii w Krośnie ks. Michał. W nim członkowie klubu mają wielkie wsparcie. Ks. Michał był czynnym sportowcem i jeździł jako żużlowiec. Dzięki temu rozumie motocyklową brać jak nikt inny.

Członkowie klubu nie tylko realizują główny cel jakim jest turystyka motocyklowa, bezpieczeństwo i życzliwość na drodze.

Przede wszystkim spełniamy się realizując swoje marzenia. Kochamy szum wiatru, śpiewny dźwięk silnika, wolność. Świat za kierownicy motocykla wygląda inaczej, kolorowo i fascynująco.

Cenimy poznawanie nowych ludzi, nowe miejsca. No i lubimy integrację pasjonatów takich jak my - powiedział Zbynek.

W tym roku „Drager” zaplanował cykl szkoleń z bezpieczeństwa na drodze dla motocyklistów. Hasłem szkolenia jest „ Ile zapamiętałeś z kursu na prawo jazdy”.

Ta szczytna idea i wiele innych pomysłów, wyróżnia „Dragera” wśród innych klubów. Nie tylko potrafią się świetnie bawić i spełniać swe pasje, ale też są otwarci na innych. Organizują imprezy, aktywnie biorą udział w zlotach motocyklowych, promują idee bezpieczeństwa i życzliwości na drodze.

Uczestniczą w wielu imprezach organizowanych
w regionie i gminie Orneta. Pomagają innym, bo mają takie zasady. A to co robią, robią ponad podziałami i granicami.

Na stałe klubowicze wpisali do swoich planów Wigilię Klubową, Bal Motocyklowy „Drager i przyjaciele”, a także wyjazdy na zloty, w tym na długo oczekiwany „Klubowy weekend”. Nie zapominają o urlopowych wyjazdach na zagraniczne wojaże.

Wszędzie można spotkać życzliwych motocyklistów.

- Niezwykłym zaskoczeniem było dla nas spotkanie podczas podróży po Serbii. Jak się okazało, natknęliśmy się na klub serbskich motocyklistów. Nie mieliśmy pomysłu na nocleg, a oni bez chwili zastanowienia zaproponowali gościnę i nocleg w swoim klubie. To jedna z przyjemniejszych chwil naszego motocyklowego urlopu - dodaje z rozrzewnieniem kolega Maciej.

„Dragerzy” swoją pasję potrafili zaszczepić najbliższym. - Klub to nie tylko członkowie, to też nasze rodziny. Biorą czynny udział w wielu przedsięwzięciach oraz jeżdżą z nami na motocyklowe imprezy - podkreśla prezes klubu.

Na tegoroczną edycje Motomajówki przyjechali głównie członkowie klubów motocyklowych. Wśród nich były też takie, których historia sięga początków organizowania się motocyklistów. Jednym z nich jest Motocyklowy Klub „Skorpion”, który powstał w 1967 r.

- Na początku było ciężko. Każdy montował, naprawiał i kombinował części, aby mieć własny motocykl. Moim pierwszym był Triumph. To było wspaniałe tworzenie od podstaw ukochanego sprzętu…hm, teraz wystarczy mieć odpowiednią kasę. Ci, co dysponowali zagranicznym sprzętem, stali na cenzurowanym…., bo takie były to czasy, gdzie twardą walutę kupowało się po kryjomu, a następnie niezbędne części do motocykli - wspomina jeden z najstarszych członków klubu.

W chwili obecnej klub liczy około 50 członków. Zanim nastały przyjazne czasy dla takich pasjonatów motoryzacji, wyjazdy zagraniczne były możliwe tylko na zaproszenie klubów.

- Szczególnie miło wspominam naszych włoskich kolegów
z Międzynarodowego Zrzeszenia Motocyklistów. Zawsze pamiętali o nas. Dzięki temu mogliśmy wspólnie podróżować wzdłuż Adriatyku. No i nie wspomnę jak ciężko było kombinować paliwo niezbędne na takie wojaże. Wtedy był przydział na tzw. kartki - opowiada jeden z bardziej doświadczonych klubowiczów.

Wśród motocyklistów rodzą się wielkie przyjaźnie, głównie dzięki miłości do motocykli ale i też chęci wspólnego spędzania czasu.

Nie wszyscy zrzeszają się w klubach. Są też małe grupy nieformalne. Kliku przyjaciół kochających szum wiatru potrafi się skrzyknąć w godzinę, by z radością pokonać dziesiątki kilometrów dróg. Tacy pasjonaci też zawitali na Warmińską Motomajówkę.

Grupa z Malborka, Sztumu i Nowego Dworu Gdańskiego jest na tej imprezie po raz drugi. Są zachwyceni atmosferą. Jak twierdzą jest to impreza dla wszystkich bez względu na podziały i przynależności klubowe.

- Cieszymy się wyjazdem na zloty, ale też nie zapominamy, że warto poznawać nowe miejsce, zabytki, historię, niepowtarzalne uroki i ciekawostki. To nas spełnia i wracamy bardzo, bardzo zadowoleni. Tak też jest i na Motomajówce. Okolice Krosna i Ornety są przepiękne. Polecamy je naszym kolegom. Warto zwolnić przejeżdżając przez te okolice - mówią goście.

Na pytanie co ciągnie do jazdy motocyklem kolega Kris odpowiedział: - Głód jazdy, niekoniecznie szybkiej, motopasja i poznawanie nowych ludzi. Również samorealizacja. Dodatkowo kochamy stare motocykle i pojazdy. A na zlotach można wzrok nimi nacieszyć.

Początki tej wspaniałej imprezy były skromne w porównaniu do ostatnich edycji. Członkowie Morąskiego Klubu „Szerszeń”, który liczy już 10 lat, przyjeżdżają tu co roku.

- Dla nas jest ważna atmosfera tej imprezy, wspaniali ludzie i pamięć o pomysłodawcy Motomajówki ks. Andrzeju. Pamiętam jak na pierwszą imprezę przyjechało około 30 motocykli i pogoda nas nie rozpieszczała. Było też niewielkie zainteresowanie okolicznych mieszkańców. Teraz to diametralnie się zmieniło. Jedynie nie zmieniła się fantastyczna grochówka i bigos oraz przyjacielska atmosfera - wspominają członkowie klubu.

Skąd biorą się takie pasje? Co ciągnie do jazdy na motocyklu? Czy nie ma ciekawszych możliwości na czas wolny? To standardowe pytania zadawane tym pozytywnie zakręconym pasjonatom.

Ta pasja jest pełna zaskakujących przygód i sytuacji. Każdy wyjazd, zlot czy zagraniczne wyprawy zostawiają niezatarte wrażenia.

Coraz więcej jest życzliwości na drodze ze strony innych użytkowników dróg, w myśl zasady „widzimy się wzajemnie i nie staramy się uprzykrzać innym podróży”.

Przesłanie dla tych co dopiero zaczynają spotkania z motopasją? „Nie śpieszcie się, poczekają na was”, to słowa Członka Klubu „Szerszeń”.

Organizatorzy serdecznie zapraszają w następnym roku na jubileuszową X Warmińską Motomajówkę.

RD


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: Robin

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5