Moja pasja żyje, ma się dobrze i jest cały czas ze mną - II część wywiadu z mistrzem

2015-07-24 09:00:00(ost. akt: 2015-07-24 10:09:20)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Marcin Pulik pochodzi z Ornety, gdzie zaczęła się jego sportowa przygoda. Niedawno zdobył Mistrzostwo Anglii Północnej w fitness, a teraz przygotowuje się do Mistrzostw Wielkiej Brytanii. Dziś prezentujemy drugą i ostatnią część rozmowy z mistrzem.
Jak wyglądają Twoje treningi?

Pierwszy trening wykonuję zawsze rano, obejmuje on rozciąganie, usprawnianie ruchomości stawów i wszystko to, co pozwala mi, mimo sporej masy mięśniowej, nadal zachować zwinność i chroni mnie przed kontuzjami. W okresie przygotowań, często zaraz po przebudzeniu, wykonuję trening cardio, zwykle szybki marsz na bieżni mechanicznej lub rowerku stacjonarnym. Całość zajmuje mi około godziny.

Drugi trening wykonuję wieczorem. Jest to trening siłowy, zwykle jedna grupa mięśni jest trenowana raz na tydzień, na danej sesji treningowej. Dodatkowo po treningu siłowym, wykonuję zawsze trening cardio. Wieczorna sesja zajmuje mi łącznie około 2 godzin. Dodatkowo w okresie przygotowawczym, co drugi dzień trenuję pozowanie, co jest niezwykle trudne i wyczerpujące. Wystarczy spróbować napiąć wszystkie mięśnie w całym ciele na raz i utrzymać to przez 20 sekund, aby zrozumieć co mam na myśli. Więc reasumując, często trenuję nawet 3-4 godziny dziennie.

Prowadzisz treningi dla osób, które chcą coś zmienić w swoim życiu (także przez Internet), i doradzasz jaką dietę oraz ćwiczenia powinni stosować. Czy możesz powiedzieć coś, o sukcesach osób, które trenujesz?

Jest to praca, która daje naprawdę dużo satysfakcji. Miałem wielu podopiecznych, którzy zrzucali po 15 kg. Nie ma nic lepszego, niż uśmiech dziewczyny mieszczącej się w spodnie o 3 rozmiary mniejsze. Ale miałem jeden szczególny przypadek, była to mama mojej koleżanki, której lekarze zalecili zrzucenie wagi do operacji. Po 3 miesiącach ciężkiej pracy udało się zbić około 15 kg i operacja przebiegła pomyślnie. Dostałem potem wiadomość od tej pani, że lekarze byli w ogromnym szoku, odnośnie poziomu jej wytrenowania, ponieważ po dosyć skomplikowanej operacji biodra, już po kilku dniach była w stanie sama podnieść się z łóżka i jak twierdzili, był to pierwszy taki przypadek, z którym się zetknęli.

Dlaczego wyjechałeś z Polski?

W Polsce mieszkałem i studiowałem w Gdańsku, żeby było zabawnie, na kierunku prawo na Uniwersytecie Gdańskim, a więc zupełnie nic związanego ze sportem. Studia były zaoczne, a więc uczyłem się w weekendy, a pracowałem w tygodniu jako przedstawiciel handlowy, ale niestety nie ominął mnie kryzys gospodarczy. Byłem zmuszony zmienić pracę, przerwać studia, a że ciężko było o dobrą posadę, skorzystałem z tego, że część mojej rodziny już mieszkała na wyspach i w zasadzie w 3 dni od podjęcia decyzji o wyjeździe, znalazłem się w Londynie.

Co uważasz za swój największy życiowy sukces?

Bardzo trudne pytanie, trochę tak jak bym miał wystawić sam sobie ocenę. Myślę, że takim największym sukcesem jest to, że nie zrezygnowałem ze swoich marzeń i pasji, że robię to, o czym zawsze marzyłem, mimo że bywało w życiu bardzo ciężko, to nie odpuściłem. Kiedyś usłyszałem bardzo fajne słowa, że z pasji nie należy rezygnować, że w całym tym biegu za pieniędzmi zapominamy o tym, co ważne i prędzej czy później przyjdzie taki dzień, że się obudzimy i uświadomimy sobie, że już więcej nic nie osiągniemy w tym wyścigu korporacyjnym, a nasza pasja leży pogrzebana gdzieś na cmentarzu 20 lat temu. Na szczęście moja pasja żyje, ma się dobrze i jest cały czas ze mną.

Na swoim profilu na Facebook napisałeś, że zastanawiasz się, czy nie odłożyć startów na 2, 3 lata, lub nawet na zawsze. Nie za wcześnie na sportową emeryturę?

Obecnie jestem w trakcie przygotowań do mistrzostw Wielkiej Brytanii, startuję w kategorii do 90 kg, jak wszystko dobrze pójdzie będę tuż pod limitem wagowym. Więc będę możliwie, jak na moje warunki, najlepszy. Oczywiście wynik pomoże mi zdecydować co dalej, ale przy moim wzroście muszę przebić się do ciężkiej kategorii, co oznacza wzrost wagi, masy mięśniowej, a do tego trzeba czasu. Więc możliwe, że zrobię rok pauzy, aby troszkę podrosnąć. Oczywiście tutaj duża kwestia to finanse, a przygotowania do startów wymagają dużych nakładów finansowych. W sportach sylwetkowych, zdobyć sponsora jest bardzo ciężko, firmy suplementacyjne wspierają w zasadzie symbolicznie, dużo częściej słyszy się o firmach z innego przemysłu, której właściciel jest pasjonatem kulturystyki i czasem udaje się komuś dostać ciekawy kontrakt sponsorski. Nie ukrywam też, że chciałbym troszkę więcej czasu poświecić na rozwój mojej strony, kanału YouTube i ogólnej pracy jako trener. Mam wiele pomysłów, potrzeba tylko czasu na ich realizację. Jednak jakiekolwiek decyzje zapadną po mistrzostwach, może uda się uzyskać jakieś wsparcie i zobaczymy mnie na deskach ponownie już na wiosnę.

Jakie jest Twoje największe sportowe marzenie?

Chciałbym za kilka lat uzyskać status zawodowca i mierzyć się z najlepszymi na świecie na zawodach Arnold Classic i Mr. Olimpia, oczywiście wygrywając :)

Co chciałbyś powiedzieć swoim fanom w Polsce?

Chciałbym przede wszystkim podziękować za wsparcie i wiele dobrych słów. Jest mi niezmiernie miło wiedząc, że tyle osób śledzi moje poczynania i trzyma kciuki, szczególnie z mojej rodzinnej Ornety.

Więcej informacji o Marcinie znajdziecie na jego Facebooku: Martin Cuts: Fitness Model and Athlete

ok


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. gość #1783403 | 195.136.*.* 26 lip 2015 18:26

    Ciekawe gdzie pracuje ten wymalowany facet ;) ....

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5