Pierwszy Zjazd Jaroniów
2014-07-09 11:16:42(ost. akt: 2014-07-09 11:25:29)
Na pierwszy zjazd rodziny Jaroń z Ornety do Krosna przyjechało około 90 osób. Łatwo sobie wyobrazić te wzruszenia.
Dla większości z nas rodzina, to rodzice i dzieci, ewentualnie dziadkowie, rodzice i dzieci. W swej codzienności tworzymy małe zamknięte kręgi więzi rodzinnych. Znamy lub nie znamy naszych dalszych kuzynów i kuzynki. Często nie znamy historii naszych wielopokoleniowych rodów ze strony ojca i matki, które tworzą przez wieki dziedzictwo naszego istnienia.
A kiedy już z pełną świadomością pragniemy je odkrywać i poznawać okazuje się, że korzenie naszych rodzin tworzą silną rozrośniętą podstawę rodowego genealogicznego drzewa z mocnymi konarami, które wciąż przez pokolenia tworzą nowe gałęzie wypuszczając młode zielone listki.
Ta świadomość daje moc. Doświadczyła tej mocy rodzina Jaroń, kiedy spontaniczny pomysł, organizacji „Pierwszego Zjazdu Rodziny Jaroń” doprowadził do spotkania wielu krewnych, których łączą wielopokoleniowe więzy krwi.
W dniu 28 czerwca tego roku w Sanktuarium Matki Bożej w Krośnie około 90 osób uczestniczyło w rodzinnej mszy świętej. Wspólna modlitwa za żyjących i zmarłych emanowała energią, otwierała serca:
"Dziękujemy Ci Boże Ojcze w Trójcy Jedyny z wdzięcznością za wszystkie pokolenia. Dziękujemy za powołanie do życia wielopokoleniowych członków Rodziny Jaroń. Dozwól byśmy zawsze pamiętali, iż wszyscy jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boże z miłości oraz połączeni więzami krwi dla miłości”.
"Dziękujemy Ci Boże Ojcze w Trójcy Jedyny z wdzięcznością za wszystkie pokolenia. Dziękujemy za powołanie do życia wielopokoleniowych członków Rodziny Jaroń. Dozwól byśmy zawsze pamiętali, iż wszyscy jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boże z miłości oraz połączeni więzami krwi dla miłości”.
Płynęły łzy wzruszenia. Czuć było siłę i wielkość jednoczącej potęgi pokoleń. To niecodzienne wydarzenie i doświadczenie było dla wszystkich dużym emocjonalnym przeżyciem.
Po mszy świętej członkowie tej wielkiej rodziny spotkali się przy starej plebanii kościoła, w miejscu związanym z historią rodziny Jaroń.
Często dziwne, a zarazem ciekawe są koleje ludzkich losów. Tu bowiem, w tej plebani po II Wojnie Światowej przez pewien okres czasu zamieszkiwała część rodziny, a dzieci uczęszczały do krośnieńskiej malutkiej szkoły. Było więc to miejsce związane z bogatą historią tej części rodu, która zapuściła swe korzenie wielopokoleniowo w Ornecie.
W rodzinnym kręgu, przy ognisku pieczono kiełbaski, na rozstawionych grillach przypiekały się mięsiwa. Zapach rodzinnej biesiady roznosił się z wiatrem na okolicę. Ludzie ciekawi siebie rozmawiali w grupkach. Nie wszyscy się znali, niektórzy widzieli się po 20, 10 latach.
Opowieści o swoich małych rodzinnych kręgach zbliżały. Brat stryjeczny z Sosnowca przywiózł opracowane przez siebie drzewo genealogiczne rodziny Jaroń. Konar jego rodu, pieczołowicie rozrysowany, wznosił się rozrośnięty i rozgałęziony wysoko. Inne począwszy od pra praprzodków czekały na rozbudzenie naszej pamięci.
Wszyscy z zaciekawieniem robili zdjęcia, by później kontynuować zapoczątkowany proces zapisu historii pokoleń. Niezaprzeczalnie było to dla wszystkich ważne wydarzenie w ich życiu.
Danuta Jaroń, gra
Danuta Jaroń, gra
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez